1973 roku legendarny choreograf Conrad Drzewiecki powołał do życia Polski Teatr Tańca – Balet Poznański. PTT miał być otwartym na widza zespołem solistów, wybitnych osobowości sceny, którzy nastrojową klasykę łączą ze współczesnymi trendami. Zamiast orkiestry – muzyka z taśmy: Chopin, Bach i Beethoven; Mieczysław Karłowicz,Wojciech Kilar, ale i The Beatles i Pink Floyd. Wpatrzona w osiągnięcia radzieckiego baletu i oddzielona żelazną kurtyną od światowych osiągnięć publiczność nie była jeszcze gotowa na łamanie sztywnych reguł klasycznego tańca. W tym samym czasie rewolucja kiełkuje także za naszą zachodnią granicą - Pina Bausch zostaje szefową teatru w Wuppertalu, rozpoczynając najważniejszy rozdział w dziejach światowego teatru tańca. Jej pierwsza wizyta w Polsce – we Wrocławiu w 1987 roku, gdzie pokazała swoją najważniejszą, historyczną pracę – "Święto wiosny", wstrząsnęła polską sceną tańca i była przełomem w życiorysach wielu rodzimych twórców.
Talent i wizja Drzewieckiego dojrzewały więc w szczególnym politycznym i artystycznym momencie. Jego estetyczne poszukiwania zreformowały i wzbogaciły polski taniec o nowe, nieznane dotąd formy współczesnego i jazzowego ruchu. Do legendy przeszły spektakle"Ognisty Ptak", "Adagio na smyczki i organy", "Pawana na śmierć Infantki", "Cudowny Mandaryn" , "Krzesany" czy "Yesterday", wiele z nich doczekało się również wersji filmowych. Po 1987 roku tradycje i dziedzictwo Mistrza z powodzeniem i międzynarodowym rozmachem kontynuuje jego uczennica Ewa Wycichowska, wieloletnia solistka łódzkiego baletu i autorka ponad 60 choreografii. Na jej zaproszenie do PTT przyjeżdżają najwybitniejsi. Za jej kadencji Poznań stał się najprężniej działającym centrum festiwalowym, warsztatowym i choreograficznym, z którego wywodzi się całe pokolenie młodych twórców. To właśnie początek lat 90. badacze tańca współczesnego uznają za prawdziwy początek tej sztuki w Polsce, zwracając jednak uwagę na inspiracje i związek z działalnością artystów teatralnej awangardy - Tadeusza Kantora, Jerzego Grotowskiego, Józefa Szajny, Wojciecha Misiuroczy Henryka Tomaszewskiego

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz